Większość dzieci, tak jak Mugisha, prosi o dokładkę. Po pierwsze dlatego, że są piekielnie głodne. Po drugie – dawno nie jadły czegoś tak doskonałej jakości i tak odżywczego. Poza tym po prostu im smakuje.
I musimy powiedzieć o tym wprost – to, że ktoś jest potrzebujący, nie oznacza, że powinien dostać resztki. Wiemy, jaka jest powszechna praktyka. Do potrzebujących w różnych krajach trafiają produkty w samej końcówce albo nawet po dacie ważności. Żywność zanieczyszczona, źle zapakowana albo źle przechowywana, przez co rozwija się w niej np. pleśń. A przecież nie chodzi o to, żeby zjeść cokolwiek, tylko żeby zjeść coś, co odżywi i pomoże w dojściu do zdrowia.
Bouille, rodzaj pożywnego posiłku terapeutycznego, przygotowujemy m.in. z różnych rodzajów wysokobiałkowych mąk. Ale nie kupujemy ich gotowych, ponieważ takie mieszanki często bywają zanieczyszczone. Są też odmiany sorgo, które bardziej przypominają plewy, i takie właśnie ziarno można znaleźć w gotowych workach z mąką. Czy są tańsze? Tak, ale nie chodzi o to, żeby dać dziecku jakikolwiek posiłek i uspokoić swoje sumienie, tylko pomóc skutecznie – naprawdę to dziecko dożywić i wyleczyć.
Dlatego ziarno, które kupujemy, za każdym razem skrupulatnie sprawdzamy i mielimy na mąkę samodzielnie. I widzimy, że dzieciaki proszą o dokładkę – drugą, czasem trzecią, błyskawicznie przybierając na wadze i zyskując siły do walki z malarią. Praktycznie każde dziecko, które trafia do nas z niedożywieniem, choruje na malarię. Bez dobrego odżywienia nie ma szansy na przeżycie.
Przekazując nam środki na ten cel, macie pewność, że wykorzystamy je wyłącznie na produkcję dobra i że będzie to pomoc, która naprawdę ma sens i naprawdę zmienia życie tych dzieciaków. Zajrzyjcie do Dobroczynnego24 i podarujcie choć jeden posiłek dla Mugishy!