– Jest ciężko. Wydaje mi się, że Dawid traci siły do walki z chorobą. To będzie raczej smutny post. Pokażę ludziom, że nie tylko cuda się tu dzieją, ale też trudne dla nas wszystkich trwanie przy dziecku, o które stoczyliśmy bój i który zaczynamy przegrywać – mówi siostra Agnieszka ze szpitala w Kongu.
Wszystkie ludzkie historie traktują w gruncie rzeczy o miłości. O tym, ile jej kto dostał, komu, na jakim etapie życia jej brakło. I nawet jeśli człowiek wpada w największe życiowe tarapaty, to właśnie ładunek miłości, jaką ma wokół siebie, określa sytuację, w jakiej się znajduje.
Dawid postawił na nogi cały nasz szpital. Jego historię relacjonowaliśmy tu od miesięcy.
Sierpień 2023. Dawid trafia do szpitala w Ntamugendze i od razu wiemy, że coś jest nie tak z jego okiem. Guz rośnie bardzo szybko. Trzeba błyskawicznie przewieźć go do Rwandy. Udało się pokonać drogę do Gomy, która od miesięcy była już wtedy linią frontu między rebelią a kongijskim wojskiem. Ruszamy w drogę, gdy na chwilę przestają strzelać.
Wrzesień 2023. Lekarze z rwandyjskiej kliniki onkologicznej operują Dawida. Siostra Agnieszka błaga lekarzy z Butaro, by podzielili się protokołem chemioterapii. Natychmiast przekazuje go naszemu onkologowi – jedynemu w całej prowincji Północne Kiwu! Ten konsultuje się jeszcze z belgijskim specjalistą i od razu wdraża leczenie.
Listopad 2023. Dawid nie ma się dobrze. Guz odrasta szybciej, niż jesteśmy w stanie działać. Znów wyjazd do Rwandy w przerwie wymiany ognia między rebelią a Kongijczykami. Kolejna operacja.
Dziś.
Obawiamy się najgorszego. Dawid nie radzi sobie z chorobą. Leki, chemioterapia i naświetlania nie przynoszą efektu. Modlimy się o cud i wylewamy na małego całą miłość i troskę, jakiej potrzebuje. Spełniamy jego zachcianki i marzenia, mając nadzieję, że każde kolejne jeszcze nie będzie jego ostatnim. Robimy wszystko, żeby nie cierpiał.
Pomóżcie nam! Dolejcie trochę swojej miłości. Bądźmy przy Dawidzie. Spełnijmy jego małe marzenia. Pokażmy mu, ilu nas tu jest, i ciepłym słowem dodajmy mu otuchy.