Przygotowujemy się do kolejnej nocy na granicy. Znów spróbujemy ją przekroczyć i udzielać pomocy po stronie ukraińskiej.
Uzupełniamy termosy gorącą herbatą, wypełniamy nasz samochód kocami i suchym prowiantem. Nieocenioną pomoc otrzymujemy codziennie od siostry Małgorzaty Chmielewskiej, Stowarzyszenie Polska 2050 i oczywiście od Was.
Jednocześnie ogarniamy ile się da próśb o ewakuację z Ukrainy i zaopatrzenie dla osób, które w pochłoniętym wojną kraju zostają. Dostajemy sygnały, że we Lwowie zaczyna brakować jedzenia, leków i worków na krew, bo ludzie chcą się nią dzielić z walczącymi we wschodniej części kraju.
Wciąż mamy przed oczami obrazy z ubiegłej nocy.
Zobaczcie, jak wyglądała sytuacja. Dziś będzie jeszcze trudniej, by spodziewamy się opadów deszczu ze śniegiem.
Zostaniemy tu, ile będzie trzeba. Jesteśmy pewni, że zostaniecie tu z nami!