Za kilka dni miną trzy lata odkąd Dobra Fabryka zaczęła projekt na greckiej wyspie Lesbos. Przez ten czas zmieniło się tu wszystko. Spłonął obóz Moria, w którym zaczynaliśmy naszą pracę, a nowy, który miał być tymczasowy, stał się dla wielu domem na lata. Zmienia się liczba jego mieszkańców i ich potrzeby. Zmieniają się też możliwości pomocy.
To co się nie zmienia to ludzie, którzy projekt wymyślili, którzy w swoich głowach go stworzyli i przez lata zmieniającej się sytuacji, wciąż robią wszystko, by być blisko najbardziej potrzebujących. Katerina i Nikos mają głowy zawsze pełne pomysłów. Kiedy nie udaje się zrealizować planu A, z rękawa wypada im plan B, C i D. Kiedy nie mogą wejść drzwiami, wchodzą oknem. Każda złotówka przeznaczona przez Was na ten właśnie projekt sprawia, że kolejni ludzie maja co jeść, trafiają do lekarzy, uczą się zawodu, znajdują pracę i po jakimś czasie dają znać, że są już bezpieczni i nigdy nie przestaną być wdzięczni.
Prócz posiłków i paczek z podstawową pomocą, stworzyliśmy w obozie szkołę dla dzieci i dorosłych School for All, a daleko poza nim, projekt dający pracę — Home Village. To kilka hektarów ziemi, na której na początku roku zaczęliśmy sadzić drzewa oliwne, awokada, pomidory, ogórki, bakłażany. Dzięki pracy, którą otrzymują tu uchodźcy, zrobiło się pięknie, kolorowo i bardzo warzywnie i owocowo. Plony trafiają oczywiście do kuchni, która karmi nie tylko mieszkańców obozu, ale też Greków na Lesbos w najtrudniejszej sytuacji. Pomyślcie tylko, jak bardzo cieszy widok człowieka, który sam kilka lat temu potrzebował pomocy dobijając do wybrzeża greckiej wyspy, a dziś, dzięki swojej pracy pomaga mieszkańcom starego kontynentu, chce spłacić dług wdzięczności za gościnę i daną mu możliwość rozwoju.
Sytuacja na wyspie się zmienia a my razem z nią. Najważniejsze, że wciąż jesteśmy tam, gdzie naszego zaangażowania potrzeba najbardziej. Teraz już nie tylko ciepły posiłek, ale praca i przyszłość tych ludzi jest naszym celem. Dobrze znacie tą filozofię, bo przecież bardzo podobne rzeczy robimy w Burkina Faso. Jeśli możecie, a wiemy, że wszystkim jest coraz trudniej, podarujcie tym ludziom choć część tego, na co mogliście pozwolić sobie kiedyś. Każda złotówka ma sens. U nas nie ma za małych darowizn.