— Wysłuchać. Nie działać, nie biegać, nie organizować ani nawet leczyć. W pierwszej chwili wysłuchać. Spojrzeć w oczy, zrozumieć — tak doktor Elias odpowiada na pytanie od czego zacząć pomaganie.
Z doktorem Eliasem Harouny odwiedzamy Libańczyków, których choroba i pogłębiający się kryzys ekonomiczny w kraju uwięził w śmiertelnej pułapce. Bez pomocy założonej przez niego Adventure of Charity nie mieliby żadnych szans na kontynuowanie leczenia.
— W ciągu ostatniego miesiąca lekarstwa podrożały 10 razy! I to wcale nie jest koniec. W każdy poniedziałek aktualizowany jest oficjalny cennik i za każdym razem jest gorzej. 74 000 funtów libańskich – to dziś cena opakowania paracetamolu. To trzy dolary. Niewiele, jeśli zarabia się w dolarach, ale dla zarabiających w funtach to więcej niż dziesiąta część ich miesięcznej pensji — tłumaczy dr Elias.
Brak możliwości kontynuowania leczenia to nie jedyne zmartwienie ponad 260 podopiecznych doktora Harouny. Przez gigantyczną inflację klasa średnia wpadła w głębokie ubóstwo, które oznacza, że zakup podstawowych produktów spożywczych i higienicznych staje się nierealnym marzeniem.
Dziś i jutro, w wigilię Bożego Narodzenia, odwiedzimy z doktorem Eliasem 180 rodzin, wręczając nie tylko zapas niezbędnych leków, ale świąteczne paczki z zapasem żywności, podstawowych kosmetyków i środków czystości. Jest w nich humus, fasola, mleko, sery, wędlina, konfitury, pasta do zębów, proszek do prania i wiele więcej. Każda rodzina dostanie na święta wielki karton. Dziękujemy Wam, że możemy tu być i że wyciągacie rękę do najbardziej potrzebujących Libańczyków. Podziękować chce Wam dziś również doktor Elias:
— Chcieć pomóc komuś, kogo się nie zna, w kraju, którego się nie zna, wymaga wyjątkowo wrażliwego i otwartego serca i jest dla mnie miarą najwyższej szlachetności. Dlatego pomoc, która dociera do nas z Dobrej Fabryki, jest dla nas tak niezwykła. Dajecie nam nadzieję, że pokonamy ten krytyczny moment historii naszego kraju. Dziękujemy! — mówi doktor Elias.
Nie jest jeszcze za późno, by do nas dołączyć i w tym przedświątecznym czasie wyciągnąć rękę z bardzo konkretną pomocą do kogoś, kogo się nie zna, kto jest daleko, ale kto tym bardziej potrzebuje ratunku przed opuszczeniem. Dołącz do nas i ufunduj podstawowe leki dla naszych podopiecznych w Libanie!