Marga ma 48 lat i nowotwór płuc. Przysłano ją ze szpitala w bardzo ciężkim stanie. U nas się poprawiła, nie potrzebuje już codziennej tlenoterapii, jest w stanie przejść kilka kroków. Atmosfera spokoju i szacunku – też leczy! Nie ma większej radości, niż patrzeć na człowieka, który po wypisaniu ze szpitalnego młynka, znów może sobie przypomnieć, że nie jest przypadkiem, jest człowiekiem.

Oby Marga mogła zostać z nami jak najdłużej, jak najdłużej się tym cieszyć. Trzymajcie za nią kciuki! Jej mąż mocno je trzyma, odwiedza swoją ukochaną, pielęgnuje. Kurczę, to naprawdę jest „póki śmierć nas nie rozłączy” 🙂  Siostry miały łzy w oczach, gdy przyniósł im do biura 5.000 franków (ok. 5 euro), chcąc dołożyć się do opieki nad żoną…

Sprawdziliśmy dziś Fabryczne konto, na razie tydzień w tydzień powtórzyły nam się przelewy od 53. osób, tylu mamy piątkowych piatkowiczów, coś czuję, że może za tydzień będzie ich więcej, i więcej 🙂