Dzieci cierpiące z powodu głodu mają przedwcześnie dorosłe twarze. Ma się wrażenie, że życie wciska na pilocie przewijanie i za wszelką cenę próbuje pokazać ich obraz, którego mogą nie doczekać. Policzki zapadają się jak u starca, włosy siwieją. Straszny widok u kilkuletniego dziecka.
Każde 100 g wagi przywraca na twarzy dzieciństwo, o którym wydawały się zapomnieć. Przywraca ustom kolor, a twarzy śmiech. Leczy rany.
Grace uśmiecha się niepewnie, chociaż od jego przyjścia do naszego ośrodka dożywiania minęły 3 miesiące. Może jeszcze nie dowierza, że jutro też będzie coś do zjedzenia, że mama nie będzie już płakać z niemocy, że zabawa to radość, nie wysiłek.
Jest za mały, by rozumieć, że otrzymał dar przyszłości, który tak wielu dzieciom w Kongu został odebrany. To dobrze – żadne dziecko nie powinno rozumieć śmierci z głodu. Wie tylko to, że dziś brzuch nie boli, siostra Agnieszka robi najlepszy popcorn, a za chwilę pójdzie z chłopakami kopać piłkę. Ostatnio trafił w bramkę z ułożonych przez dzieci patyków i kamieni, duma go rozpierała. Nas również.
Z Waszą pomocą takiego samego gola strzelił śmierci.