Bangladesz
Jest jednym z najbardziej zaludnionych i zarazem najbiedniejszych państw świata. Na jeden kilometr kwadratowy przypada tu ponad tysiąc mieszkańców. W kraju mieszka blisko 150 milionów ludzi. W sąsiedniej Mjanmie od połowy 2017 roku tysiące Rohingów straciło życie. Spalono ich wioski, a ocalali ruszyli w kierunku granicy z Bangladeszem. W ciągu kilku miesięcy w strefie przygranicznej osiedlił się blisko milion uchodźców.
Garść informacji:
- ONZ od początku nazywa prześladowania Rohingów czystką etniczną
- Rohingowie to dziś najbardziej prześladowana grupa etniczna
- w pobliżu miasta Cox’s Bazar znajduje się największy na świecie obóz dla uchodźców, liczący ok. 920 000 ludzi
- 55% ludności w obozie to dzieci
kilkudziesięciu
28.02.2020
Kobiety na całym świecie noszą w sercach podobne pragnienia: marzą o bezpieczeństwie, zdrowiu, edukacji i szczęściu dla swoich dzieci. Nie każda jednak ma szansę na realizację tych marzeń. Za nieco ponad tydzień obchodzimy Dzień Kobiet. Chcemy, by marzec był w Dobrej Fabryce czasem spełniania marzeń kobiet z najuboższych zakątków świata.
– Mam 17 lat. 30 sierpnia 2017 roku uciekłam przed śmiercią z rodzinnej wioski Tula Toli w Birmie. Wtedy straciłam wszystkie prawa. Od dwóch lat mieszkam w obozie. Marzę o tym, by ktoś uznał, że mam prawo żyć, choć i tak jestem wdzięczna losowi. Moi bliscy i przyjaciele stracili tego dnia życie w okropnych męczarniach – wspomina Shafika.
W trakcie spotkania dziewczyna zasłania twarz z szacunku do religijnych zasad, których przestrzegania wymaga się od dojrzałych kobiet. Hidżab ma wyrażać jej skromność, ale cała Shafika jest wręcz jej uosobieniem. O nic nie prosi, niczego nie oczekuje. Chciałaby przede wszystkim wymazać z pamięci wspomnienia. To pierwsze z jej marzeń. Kolejne to mieć takie prawa jak ludzie na całym świecie. Przestać być więźniem obozu, skończyć szkołę i zacząć pracować. Chce być krawcową. Kiedyś miała swoją maszynę do szycia, ale z tamtych lat nie pozostało jej nic.
Kiedy do jej wioski wtargnęli uzbrojeni birmańscy żołnierze, nie wiedziała, gdzie uciekać. Widziała kordon żołnierzy rozstrzeliwujących mężczyzn, uprzednio wypędzonych z domów nad brzeg rzeki. Pamięta huk i krzyki bezwzględnych oprawców. Pamięta, jak wyrywali matkom dzieci i wrzucali je do olbrzymich dołów. Wszystkie później zginęły w płomieniach. Pamięta chatę w środku wioski, do której ją wepchnęli. Widziała mnóstwo ciał kobiet. Pamięta, jak bił ją żołnierz i syczące płomienie, gdy szaleńcy w końcu zdecydowali się spalić chatę. Straciła przytomność. Odzyskała ją w momencie, gdy płomienie trawiły strop, który chwilę potem runął na jej nogi. W zasadzie to runął wtedy cały jej świat. Bolało bardzo. Tylko ból przekonał ją o tym, że jeszcze żyje. Ostatkiem sił wydostała się z piekła. Do dziś nosi blizny na rękach i nogach, które nie pozwalają o tym zapomnieć.
To tylko strzępy wspomnień, pojedyncze sytuacje, które wyryły się w pamięci na dobre. Gdy kończy mówić, pokazuje nam, jak mieszka teraz. Pod bambusową konstrukcją przykrytą plandeką, na kilku metrach kwadratowych mieszka z dwoma innymi rodzinami.
Uruchamiając maszynę do szycia, o której tak bardzo marzyła, przekonuje się, że prócz złych ludzi są na tym świecie też dobrzy. Na pożegnanie obiecuje, że patrząc w niebo, będzie wyobrażała sobie Was. – Nie mam szansy, by osobiście poznać tych wspaniałych ludzi, ale są blisko mojego serca. Niech życie odda Wam wszystkim z nawiązką tyle dobra, ile jesteście w stanie przyjąć – mówi.
Takich kobiet jak Shafika znamy bardzo wiele. Każda z nich marzy o lepszym, godnym życiu, pełnym szacunku, bez pogardy i dyskryminacji. W najbliższych tygodniach niektóre z nich Wam przedstawimy. Z okazji Dnia Kobiet chcemy też dla nich coś zrobić.
Mamy dla Was specjalną propozycję, by 8 marca był wyjątkowy. Szukając pomysłu na upominek dla najbliższych, podarujcie im dobroczynną Kartę Podarunkową. Dzięki niej każda obdarowana będzie mogła przekonać się, jak łatwe jest dzielenie się dobrem z kobietami, które nie miały tyle szczęścia w życiu co my.