Nie pozwolimy, by mieszkańcy Bodzanowa zostali sami

Polska

Your browser does not support SVG.

W Polsce bezdomność wciąż pozostaje poważnym problemem społecznym. Dziesiątki tysięcy ludzi, pozostając bez dachu nad głową, cierpi z powodu wykluczenia społecznego. W Dobrej Fabryce wierzymy, że każda osoba głęboko poraniona, dotknięta patologiami i słabsza ma niezbywalną godność, o którą należy walczyć i która domaga się szacunku.

Garść informacji:
  • w Polsce ponad 30 000 tysięcy osób żyje w kryzysie bezdomności, 84% z nich to mężczyźni
  • najwięcej osób dotkniętych tym problemem przebywa w województwach: mazowieckim, śląskim i pomorskim
  • co roku w naszym kraju umiera z powodu zimna ponad 100 osób
  • najczęstsze przyczyny bezdomności to: konflikty rodzinne, problemy związane z uzależnieniem, eksmisja z miejsca zamieszkania
Zimą 2024 r. podarowaliśmy osobom przebywającym w pustostanach

60

spersonalizowanych Ciepłych Pak z kurtkami, bluzami, butami, kominami, czapkami, rękawiczkami, śpiworami, termosami oraz samo-podgrzewającymi się posiłkami
Przekazaliśmy warszawskiej Straży Miejskiej znaczne

zapasy ciepłej odzieży

, które posłużą podczas patroli interwencyjnych
Przygotowaliśmy

230

paczek świątecznych dla uczestników spotkania wigilijnego. Poza słodyczami, otrzymali oni ciepłe czapki, kominy, rękawiczki i skarpetki oraz środki higieniczne.

03.10.2024

„Poza bladością, twarz maleńkiej księżny wyraziła dziecinny strach przed nieodwracalnym bólem fizycznym.”
Przed jednym z domów w Bodzanowie leży książka. Tołstoj. Wojna i Pokój. Czytała ją powódź. Wertowała tam i z powrotem mokrymi łapami. Wyrzuciła ją z jakiegoś domu razem z meblami, garnkami i poukładaną, przewidywalną codziennością.
– Nie ma co ratować. Trzeba zacząć wszystko od początku.
– Ale jak?
– Nie wiem. Drugiego życia nie dostanę, a tego już mi na to nie starczy.
Jadą kontenery. Wszystko na PSZOK. Jadą wspomnienia, rodzinne pamiątki, rozbite lustra i wysiedziane fotele. Trwa wielka przeprowadzka przemokniętych wspomnień na śmietnik. Zostały obolałe ściany i zbity tynk.
– Teraz jeszcze jest robota, są emocje, smutek, złość, suszenie ścian i sprzątanie zalanych gratów. Jak się to wszystko skończy, to dopiero będzie tragedia.
– Co będzie?
– Alkohol, pijaństwo. Kolejna powódź. Topienie smutków.
***
– Zalało papiernię. Zamknięta. Zanim wyprodukują maszyny, uruchomią linię produkcyjną, to my tu z głodu umrzemy. Pół wsi tam pracowało.
– Może odbudują szybciej.
– Zaraz ważni ludzie przebiorą się z wojskowych koszul w garnitury. I to będzie znak, że już musimy radzić sobie sami. Przyjedźcie tu za dwa, trzy miesiące. Powiedzcie tym z białego busa, że teraz mamy wszystko. Niech oni też przyjadą za jakiś czas. Może wtedy będziemy umierali z głodu. Może dopiero wtedy docenimy, że ktoś o nas pamięta.
Mateusz Gasiński
Przygotujmy szpital na pomoc ofiarom wojny

Pilna pomoc dla Konga

W Gomie słychać strzały, wybuchy ciężkich ładunków i niekończące się serie z karabinów automatycznych. Bez Was nasz szpital nie uratuje życia tych, którzy dotrą do niego z nadzieją otrzymania pomocy. Pomóżcie nam uzupełnić zapasy leków i jedzenia, by szpital mógł działać nieprzerwanie.

czytaj więcej

Mamy już:
76 427
Potrzebujemy:
70 000