– Kiedy wyjeżdżałam z innymi chorymi na badania, poprosiłam kinezyterapeutkę o przekazanie małemu soku – a może się jednak obudzi z tej śpiączki, może będzie chciało mu się pić?
Informacja o odejściu Dawida dotarła do siostry Agnieszki tego samego dnia. Stoczyła o niego wielomiesięczny bój, zapewniając Dawidowi leczenie, którego nie powstydziłby się żaden europejski ośrodek.
Wiemy, że ludzie odchodzą. To naturalna kolej rzeczy, ale kiedy śmierć przychodzi do dziecka – zawsze czujemy ogromny żal.
Dziękujemy Wam za każde pytanie o stan chłopca, które pokazywało nam, że troszczycie się o Dawida tak samo, jak my. Za każde spełnione ostatnie życzenie, garść popcornu, leki uśmierzające ból i za ciepłe słowa, dodające otuchy jego tacie – Eliasowi. W jego sercu powstała dziś ogromna pustka, którą tak ciężko jest nosić samotnie. Dziękujemy, że towarzyszycie mu w tym trudnym czasie.