Albertine ma 17 lat. Chodziła do trzeciej klasy szkoły średniej, kiedy w jej życiu zawaliło się wszystko. Pewnego dnia, wracając z lekcji do domu, przewróciła się. Zwykły upadek, nic nadzwyczajnego. Lekarze usztywnili nogę, miało być dobrze. Nie było.
Okazało się, że noga zaczęła sprawiać coraz większy ból. Po trzech miesiącach od wypadku Albertine wciąż była w szpitalu. Po kolejnych trzech nogę trzeba było amputować. Okazało się, że dziewczyna cierpi na raka kości, który dał już przerzuty do płuc.
Rodzina wynajęła pokój w mieście, bo do domu wysoko w górach nie było odpowiedniego dojazdu, by Albertine mogła do niego wrócić. Dziewczyna słabnie i potrzebuje profesjonalnej opieki, dlatego rodzina w końcu zdecydowała się powierzyć ją opiece hospicjum w Kabudze. Albertine ciągle ma nadzieję, że wyzdrowieje. Cieszy się, że jest u nas. Bardzo jej tu dobrze. Siostra Beata i Esperance, które pochodzą z jej rodzinnych stron, odwiedzają ją codziennie, aby nie czuła się samotna. Wszyscy chorzy, którzy są w hospicjum, bardzo się z nią zaprzyjaźnili.
Pokażmy dziś Albertine, ile nas tu jest, ilu ma przyjaciół w Polsce, którzy bardzo jej kibicują. Jeśli chcecie pomóc naszej nowej pacjentce, podarujcie jej choć dzień pobytu w jedynym takim hospicjum w Rwandzie!!!