Jeśli ktokolwiek wątpi jeszcze w to, że nasza praca ma sens wystarczy, że pozna małego Hurumę. To o jego życie toczy się właśnie w naszym szpitalu walka. Nie wiemy, czy uda nam się go uratować. Chłopiec jest ofiarą głodu i tego, jak dorośli umeblowali ten świat walcząc o interesy i odcinając słabszych i biedniejszych od pól uprawnych i możliwości zapewniania podstawowych potrzeb.
Gdyby nie to, że trafił wczoraj do szpitala w Ntamugendze, dziś już pewnie by nie żył. Dajecie szpitalowi narzędzia do robienia cudów.
Prosimy Was! Róbcie z nami tę robotę nadal. W Kongu wciąż jest wiele takich, którym jeśli nie pomożemy my, nie pomoże im nikt. Zbiórka na ratunek szpitala, który znalazł się na samym środku linii frontu walk w Demokratycznej Republice Konga, trwa na naszej stronie głównej.