Sytuacja w obozie jest dramatyczna! Tysiące ludzi koczuje pod gołym niebem, ranni i bezradni ludzie czekają na pomoc. Setki osób wciąż uznawane są za zaginione. Brakuje dosłownie wszystkiego. Nie ma chwili do stracenia. Ruszamy z pomocą!!!
Priorytetem jest teraz zaopatrzenie pogorzelców w podstawowe artykuły, które pomogą im przeżyć najbliższe dni. Tuż przed pożarem wysłaliśmy, jak co miesiąc, przelew na funkcjonowanie naszego centrum. Ponad 7 000 dolarów miały być wydane na posiłki, pomoce edukacyjne i utrzymanie świetlicy. Natychmiast po pożarze zdecydowaliśmy kupić za nie to, co teraz najbardziej potrzebne. Rozdajemy paczki żywnościowe, ubrania, artykuły higieniczne, sprzęt kuchenny, plandeki i maty, by ludzie mieli dziś co zjeść, mogli zbudować sobie jakikolwiek dach nad głową i nie spać na spalonej gołej ziemi. W pierwszej kolejności chcemy dotrzeć do rodzin dzieci z naszego centrum.
Ci ludzie po raz kolejny stracili absolutnie wszystko. Najpierw uciekając przed czystkami etnicznymi w Birmie, a teraz przez pożar, który zabrał im to wszystko, co z tak wielkim trudem zdołali uzbierać w ciągu 4 lat życia w zamkniętym obozie. Bez nas sobie nie poradzą!
Zbiórka na odbudowę naszego centrum i pomoc rodzinom w odbudowie ich schronień wciąż trwa na naszej stronie! Dziękujemy wszystkich, że z takim zaangażowaniem odpowiedzieliście na nasz apel o pomoc! Po dwóch dniach mamy połowę kwoty!!! Nie możemy się zatrzymać!!! Prosimy Was, udostępniajcie dalej, zapraszajcie znajomych, mówcie o tej tragedii, gdzie tylko się da. Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia, by móc pomagać w miejscu, które dziś przypomina najgorszy krajobraz wojenny.