Nie dla wszystkich te Święta były radosne. Dla niektórych wręcz tragiczne. Na Morzu Śródziemnym ludzie toną każdego dnia. Pod tym względem okres Bożego Narodzenia był w tym roku wyjątkowo nieszczęśliwy.
Świętowaliśmy Narodzenie Jezusa, który sam poznał smak bycia odrzuconym i uchodźcą, w czasach, gdy kraje (w tym nasz) odgradzają się od ludzi w podobnej sytuacji. Bronimy Bożego Narodzenia, podczas gdy nie ma tu dla nich miejsca, choćby w pustych od roku hotelach.
W Boże Narodzenie z Morza Śródziemnego wyłowiono ciała 28 osób. Wśród zmarłych, którzy utonęli około 90 km za Trypolisem, było małe dziecko. Z kolei w pobliżu greckiej wyspy Paros zatonęła łódź z 88 syryjskimi i palestyńskimi uchodźcami. Na pomoc rzucili się rybacy, wyławiając rozbitków. Zginęło 16 osób (12 mężczyzn, 3 kobiety i niemowlę), 63 uratowano, a 9 osób nadal nie odnaleziono.
To był najbardziej śmiercionośny tydzień na Morzu Egejskim od lat. 3 zatopione łodzie w ciągu 3 dni na obrzeżach Grecji, w sumie 31 zabitych i co najmniej 45 zaginionych.
Minęło już ponad 6 lat, odkąd zdjęcie martwego dwuletniego chłopca Alana Kurdi wstrząsnęło światem. Dziś dotarły do nas kolejne, przerażające obrazy. Podobne tragedie dzieją się każdego dnia, ale opinii publicznej już tak nie wstrząsają. Najgorsze co możemy zrobić, to się do takich tragedii przyzwyczaić. Nie bądźmy obojętni!
Jeśli tylko możecie dziś wyciągnąć rękę do tych, którzy wciąż nie mogą znaleźć dla siebie miejsca w bezpiecznym miejscu, odwiedźcie dobroczynne24 i podarujcie ciepły posiłek dla uchodźcy na greckiej wyspie Lesvos. Pokażmy im, że nie jesteśmy obojętni!