To jest Huruma. Walczymy teraz o jego życie. Nie wiemy, czy tę walkę wygramy. Podjęliśmy ją tylko dzięki Wam!
Razem z dwumiesięcznym Hurumą leczymy też matkę. To ona pierwsza wpadła w niedożywienie. Do szpitala trafili oboje już z objawami choroby głodowej.
W Ntamugendze i całym regionie mamy już do czynienia z kryzysem humanitarnym. Brak wody, brak żywności, spowodowany tym, że w wyniku działań wojennych tysiące mieszkańców nie mają dostępu do swoich pól uprawnych, sprawił, że sytuacja komplikuje się z dnia na dzień. Od dwóch miesięcy nie docierają tu inne organizacje humanitarne. Nasz szpital działa tylko dzięki Wam!
Huruma leży w tej chwili pod tlenem. Walczymy o niego. Wiemy niestety, że nie będzie ostatni. Konsekwencją wojny jest głód. Potrzebujących ratunku przybywa każdego dnia. Coraz więcej dzieci zaczyna też chorować. To efekt coraz chłodniejszych nocy i tego, że tylko w naszej okolicy 15 000 zmuszonych do ucieczki rodzin, śpi pod gołym niebem.
Połączmy siły i wspólnie ruszmy na ratunek szpitalowi w Kongu!