– Słuchajcie, ten gość, który oberwał dzidą, wyszedł ze szpitala. Cztery dziury w jelitach, przedziurawiony żołądek, a wyszedł po dwunastu dniach od operacji. Za miesiąc ma kontrolę. Zamurowało mnie, kiedy to zobaczyłam. – mówi Agnieszka. Patrzymy na zdjęcia mężczyzny w średnim wieku i sami nie dowierzamy, że z tak poważnych tarapatów można wyjść obronną ręką i to w takim czasie.
Doktor Patient jest cudotwórcą. Zoperował Kongijczyka, zaordynował odpowiednią dietę i rekonwalescencję. Pacjent czuje się już dobrze, o ile można tak powiedzieć o człowieku, który został porwany. Nie chciał być tylko bierną ofiarą, dlatego zaczął z porywaczami walczyć. Do szpitala dotarł z dzidą w brzuchu, ponieważ porywacze po prostu go porzucili. Ludzie, którzy znaleźli go w ciężkim stanie, zorganizowali transport do naszego szpitala w Ntamugendze.
Mimo dobrej diety, bardzo schudł, dlatego włączyliśmy go do programu ośrodka dożywiania. Będzie otrzymywał od nas 3 kilogramy specjalnej wysokobiałkowej mąki tygodniowo, a jeśli to nie wystarczy, zapewnimy mu jeszcze dodatkowe porcje ryżu i warzyw. Praca na roli w pełnym wymiarze jeszcze przez jakiś czas nie będzie możliwa, ale zrobimy co w naszej mocy, by jak najszybciej powrócił do pełnej sprawności.
Często pokazujemy najmłodszych pacjentów naszego szpitala, ale regularnie pomagamy także dorosłym. Gorąco zachęcamy Was do przekazania szpitalowi w Ntamugendze choć jednego worka krwi lub jednej kroplówki. Szczególnie te ostatnie są na wagę złota, chociaż kosztują tak niewiele. Bez nich nie obejdzie się żaden szpitalny oddział, a dzięki nim nie tylko możemy pacjentów nawodnić, ale także podać dożylnie leki przeciwbakteryjne i przeciwbólowe