— Żadne choróbsko ich nie zeżre. To dzikie drzewa. Już niejedną zarazę przeżyły — kiedy Nikos opowiada o oliwkach, skupia całą uwagę słuchacza. Wpadasz w tunel, w którym jesteś ty, Nikos i oliwki. Rozmawiamy tak kilka godzin. Nie wiem ile. Nikt nie liczy. Nawet nie zauważyliśmy, że zaczął się Meltemi – silny, suchy, morski wiatr. Urywa głowy, ale to nic.
— Oliwę z oliwek robi tu każdy, taką stołową, bo w naszej kuchni jest podstawą. Oliwki zbiera się w grudniu, styczniu. Wtedy dojrzewają i dają najwięcej oliwy. Ludzie zwożą je do fabryki, wyciskają, zabierają, ile potrzebują dla siebie, resztę przyjmuje skup. Firmy je mieszają, rozlewają i sprzedają. To jest oliwa, jaką znamy. Ale nasze oliwki zbieramy dużo, dużo wcześniej. W październiku. Nawet na końcu września. Nie są jeszcze tak soczyste. Oliwy jest z nich dużo mniej, ale to moment, w którym kipią z nich polifenole — mówi Nikos.
Polifenole, tak zupełnie upraszczając, działają przeciwutleniająco i przeciwzapalnie. Te w oliwie z oliwek zapobiegają utlenieniu się tłuszczów w krwiobiegu i tworzeniu się blaszek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych. Mówi się również, że mają właściwości przeciwnowotworowe. Bogatą w polifenole oliwę z oliwek można poznać po tym, że ma zielony kolor, wskazujący, że oliwki pochodzą z wczesnych zbiorów. W smaku posiada trochę goryczki i przyjemnie piecze w gardle.
— Włochy i Hiszpanię dopadła choroba drzew oliwnych. W tym roku ceny wystrzelą w górę, bo zbiorów będzie mniej. Grecję też zaraza dopadnie, ale nie Lesbos. Drzewa oliwne na plantacjach żyją maksymalnie 40-50 lat. Są uprawiane, nasadzane zbyt gęsto, chorują. Nasze na Lesbos rosną dziko. Mają po 500-1000 lat. Owocują jak szalone, żadne choróbsko ich nie dopadnie. Oliwki, rosnąc dziko między naturalną roślinnością, miętą, tymiankiem, oregano mają niepowtarzalny, bogaty smak.
Nikos nie chce mnie przekonywać. Nie musi. Wszyscy w Grecji wiedzą, że bogactwem Lesbos są stare drzewa oliwne. Wyspa ma ich 15 milionów. Oliwa z nich nie przypomina żadnej, którą dotąd próbowałem. Jej smak uzależnia.
Bogatą w polifenole oliwę robią na wyspie tylko dwie wytwórnie. Sprzedają pół litra za 35-40 euro. Nasza jest dodatkowo organiczna, bez chemii, oprysków. — Stare, silne drzewa same dają to, co najlepsze. Nie trzeba ich oszukiwać, sztucznie wzmacniać — tłumaczy Nikos.
Nasza oliwa nie jest tania. Taniej dostaniesz oliwę w markecie. Nie znajdziesz tam jednak takiej, jaką mamy do zaproponowania my. Jej ilość jest ograniczona. Nie czekamy, aż oliwki dojrzeją i dadzą nam ilość – prasujemy je, kiedy dają jakość.
W promocyjnej cenie naszą oliwę można dostać jedynie do końca przedsprzedaży. W regularnej ofercie i regularnej cenie będzie dostępna od 20 sierpnia.