Rwanda
Rwanda to jeden z najmniejszych krajów na kontynencie afrykańskim, a przy tym najgęściej zaludniony. Na 1 km2 przypada ok. 565 mieszkańców! Ze względu na ukształtowanie terenu Rwanda nazywana jest krajem tysiąca wzgórz, a ze względu na swoją historię również krajem tysiąca problemów.
Garść informacji:
- ok. 14 mln mieszkańców
- w 1994 r. doszło tu do ludobójstwa – w ciągu 100 dni zamordowano ok. 1 mln ludzi z plemienia Tutsi, 2 mln ludzi uciekło z kraju
- kraj rolniczy – zatrudnienie w rolnictwie stanowi 62,3% całkowitego zatrudnienia w Rwandzie
38
28
01.09.2014
Nasza Adeline z hospicjum w Kabuga powoli zbiera się, by ruszyć w swoją stronę. Wciąż jest z nami, próbując jak może wykorzystać każdy dzień, każdą chwilę. Kiedy stałem przy jej łóżku, a teraz gdy słucham relacji Sióstr mam wrażenie, że pójdzie żywcem do nieba. Że Adeline to święty człowiek, tak oczyszczony i prześwietlony przez to, co teraz przechodzi, że patrzysz i łzy ci same lecą, jakbyś dotykał istoty, jakbyś widział kogoś, kto – przeżywszy życie w strasznej biedzie i bólu – postanowił poczekać jeszcze na ciebie, by spędzić z tobą parę minut, by pokazać ci, kim ty mógłbyś być…
Ja naprawdę zawsze będę pamiętał uśmiech Adeline, jej wyciągnięte ręce na powitanie, na pożegnanie, gdy nie może mówić, a chce po prostu jeszcze coś z siebie odwiedzającemu dać 🙂 Czyste dobro, czysta bezinteresowna wdzięczność 🙂 Ona o nic nie prosi, na nic się nie skarży, ona stale wszystkim za wszystko dziękuje!!!
To naprawdę wielka sprawa, że Adeline jest u nas już prawie trzy miesiące. Siostry mówią, że są tak wzruszone, że nie wyobrażają sobie chwili pożegnania. Adeline niedawno odwiedziła rodzina. Miała sześcioro dzieci, troje zmarło, żyją dwie córki i syn, który miał ostatnio ciężki wypadek w Kongo Brazaville, gdzie mieszka i pracuje. Krewni też dziękowali Siostrom, że Adeline mogła znaleźć w hospicjum dom, byli pewni, że odejdzie jeszcze podczas pobytu w szpitalu.
Robimy, co możemy. Adeline jest na tlenie, słabo toleruje pokarmy, za wyjątkiem nutri-drinków, o których Wam pisałem, i których zapas zabezpieczamy. Dobra Fabryka pokryje za nią koszty pobytu i leczenia. Nasza troska o chorych to też w końcu troska o ich rodziny, niech nie martwią się teraz o sprawy organizacyjne, o to co robić, teraz jest czas na to, by być.
W ubiegły czwartek do hospicjum trafił Samson. 45 lat, rak prostaty, ciężki stan. Ma ośmioro dzieci, najstarszy syn ma 15 lat, najmłodsza córka prawie rok. Żadne z dzieci nie chodzi do szkoły, bo od roku mama jeździ z tatą na leczenie (za które trzeba przecież płacić). Dzieci żywią sąsiedzi. Jaka będzie przyszłość tej rodziny?
Najpierw spróbujemy zrobić co możemy, by choć trochę naprawić ich teraźniejszość. Moim marzeniem jest, żebyśmy kiedyś w tym hospicjum mogli pracować z rodzinami tak jak należy. Żebyśmy byli w stanie zaoferować im pomoc, jakiej potrzebują w długim terminie – od wyprawek szkolnych, po psychologa. Zdjąć z naszych pacjentów ciężar troski o ważne sprawy ich bliskich, by w ostatnich chwilach mogli skupić się na sprawach najważniejszych.