Demokratyczna Republika Konga
Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in. kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.
Garść informacji:
- Prawie 62% populacji (około 60 milionów ludzi) żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
- Aż 10 milionów ludzi wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej
- 33 miliony ludzi pozbawionych jest dostępu do bezpiecznych źródeł wody i właściwych urządzeń sanitarno-higienicznych
- liczne ogniska śmiertelnych chorób, w tym odry, malarii, cholery i wirusa eboli
- ok. 11% wszystkich przypadków śmiertelnych spowodowanych malarią na świecie miało miejsce właśnie tutaj
27 000
7000
953
Na zdjęciu poniżej kilkutygodniowa Justynka, którą przedstawiliśmy Wam tu w zeszłym tygodniu. Gdy do nas trafiła, ważyła zaledwie 1400 gramów. Za mało, by udało się jej pomóc bez odpowiedniego zaplecza dla wcześniaków, których kongijskie ośrodki po prostu nie mają. Ale małych pacjentów nam przybywa i to z całej prowincji. Na minioddziale dla wcześniaków kończy się nam miejsce. Musimy coś z tym zrobić!!!
Wszystkie raporty Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące umieralności dzieci i jakości opieki zdrowotnej skierowanej do najmłodszych, zaznaczają ten region kolorem czerwonym. Od lat sytuacja się nie poprawia, wręcz pogarsza. Te maleństwa, które widzicie na zdjęciach, nie mają głosu. Ich wołanie o pomoc nie zostanie usłyszane, jeśli czegoś nie zrobimy dla nich sami!
Siostra Agnieszka wysłała do nas alarmującą prośbę o pomoc. Wysoką śmiertelność wśród wcześniaków powoduje tu przede wszystkim brak sprzętu, który to wątłe życie mógłby ocalić. Kiedy dwa lata temu zmarły bliźniaki, które skierowaliśmy do regionalnego szpitala, a inne nie zostały tam przyjęte z powodu braku możliwości zapewnienia im leczenia, stwierdziliśmy, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce.
Dziś jesteśmy jedyną nadzieją dla rodzin z wiosek oddalonych od nas o dziesiątki kilometrów, ponieważ dysponujemy dwoma “ciepłymi gniazdkami” i zestawem CPAP zakupionym z przeprowadzonej przez Szymona dwa lata temu zbiórki urodzinowej. Zapotrzebowanie jest jednak większe niż nasze możliwości. Nie sądziliśmy, że oddział neonatologiczny będzie konieczny, ale prośby o przyjęcie kolejnych maleństw dostajemy już z najdalszych zakątków prowincji.
Musimy coś z tym zrobić!!! Do istniejących dwóch “ciepłych gniazdek” chcemy dokupić przynajmniej jedno, a najlepiej dwa kolejne (koszt jednego to 10 000 złotych). Do tego lampy do fototerapii, aparat do tlenoterapii i dodatkowe CPAP dla noworodków z zaburzeniami oddychania. Nie możemy kupić kompletnego inkubatora, bo w szpitalu nie mamy prądu, a ten który jesteśmy w stanie wyprodukować sami, nie wystarczy. Takie zakupy pomogą nam jednak uratować każdego roku kolejne kilkadziesiąt maleństw.
Dołącz do akcji! Zrób to teraz! Nie daj sobie wmówić, że nie masz na nic wpływu. Masz większy, niż myślisz. Nawet małym gestem, kilkoma złotymi, które nosisz w kieszeni, możesz zmienić czyjeś życie. Podziel się drobną kwotą: 1, 5, może 10 złotych. Tyle wystarczy, by ratować z nami życie wcześniaków. Ale nie zwlekaj, zrób to teraz!!!