Demokratyczna Republika Konga
Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in. kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.
Garść informacji:
- Prawie 62% populacji (około 60 milionów ludzi) żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
- Aż 10 milionów ludzi wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej
- 33 miliony ludzi pozbawionych jest dostępu do bezpiecznych źródeł wody i właściwych urządzeń sanitarno-higienicznych
- liczne ogniska śmiertelnych chorób, w tym odry, malarii, cholery i wirusa eboli
- ok. 11% wszystkich przypadków śmiertelnych spowodowanych malarią na świecie miało miejsce właśnie tutaj
27 000
7000
953
W 2019 roku w szpitalu w Ntamugendze pomogliśmy w godnych i bezpiecznych warunkach powitać na świecie 773 maluchów. Ciągle doposażamy nasz oddział położniczy. Niedawno na oddziale pojawiło się nowe KTG, a ciepłe gniazdka w ciągu ostatniego roku uratowały życie kilkudziesięciu wcześniakom. Do zrobienia jest jednak jeszcze wiele.
Nie ma słów podziwu dla bohaterstwa ludzi, którzy pracują w miejscu, w którym niepokoje przekształciły się już praktycznie w wojnę domową, od roku szaleje największa w historii Konga epidemia eboli, sprawiając, że nasz szpital znalazł się w samym środku piekła. Siostry od Aniołów, nasi lekarze i pielęgniarze są JEDYNĄ nadzieją dla tysięcy ludzi, nie ma innej. Jesteśmy wstrząśnięci każdymi nowymi doniesieniami z Konga i jednocześnie dumni, że mamy szansę ich wspierać.
Dziś porody przebiegły bez żadnych komplikacji, ale nie zawsze jest tak, jak w przypadku Martine, która kilka godzin temu bez żadnego problemu, po raz trzeci z rzędu urodziła bliźniaki. Często nasz oddział położnictwa jest miejscem cichej walki o życie noworodków i ich mam. Czasem nasza troska o dziecko zaczyna się po prostu od przygotowania odpowiedniego posiłku dla mamy, by nie zabrakło jej pokarmu dla maleństwa. Nasi pacjenci to ludzie bardzo biedni. Każdy otrzymuje u nas taką pomoc, jakiej potrzebuje.
Musimy uzupełnić fundusz, z którego pokryjemy koszty pobytu w szpitalu, cesarskich cięć i wyprawek dla niemowlaków, których rodziców na to nie stać. To naprawdę najbiedniejsi. Wyciągnięcie ręki w ich kierunku nie oznacza jedynie pokrycia kosztów badań prenatalnych, ufundowania pobytu w szpitalu pod opieką najlepszych lekarzy, którzy jak tylko coś pójdzie nie tak, bezpiecznie wykonają cesarskie cięcie. Wasza pomoc to dla mieszkańców Konga również szansa, że nadzieja i wiara w ludzi nie zgaśnie.
Pomyślcie dziś o miejscu, o którym nie myśli nikt. Zróbmy wszystko, by mieć pewność, że każdej kobiecie, która będzie tego potrzebowała, będziemy w stanie powiedzieć: nie martw się o pieniądze, ktoś już zapłacił za to, żeby najważniejszy moment w twoim życiu był też tym najszczęśliwszym.